Potencjał tego filmu został zabity, z chwilą wprowadzenia postaci Charilze. Aktorka wykonała dobrą robotę, ale postać jest tak absurdalnie niepotrzebna, a wątek jej relacji z Hancockiem tak głupi, że oglądanie tego filmu tak od połowy, to ból, i to okropny. A szkoda, bo potencjał był ogromny. Szkoda tylko, że panowie z liczydłami postanowili zamienić to w płytką bajeczkę. Oczywiście, pierwsza połowa filmu jest dobra, ale to ta zdecydowanie lepsza połówka filmu.
To prawda od czasu jak się '' ujawniła'' to jest gorzej niestety ale i tak dobry film
Zniszczyli przez dodanie postaci, którą grała Charlize T. Albo kasa, albo przygotowania do sequela = też KASA. A był potencjał w nietypowym superbohaterze na świetną komedię i sequele również