"Leon zawodowiec" w reżyserii
Luca Bessona to film, który rozpoczął karierę
Natalie Portman. Choć aktorka przyznaje, że wiele mu zawdzięcza, dziś odnosi się do niego krytycznie.
Jean Reno i Natalie Portman w filmie "Leon zawodowiec"
Natalie Portman o "Leonie zawodowcu": Są tam momenty, w których musisz się co najmniej wzdrygnąć
Natalie Portman wypowiedziała się na temat
"Leona zawodowca" w wywiadzie udzialonym The Hollywood Reporter.
To film, który wciąż jest kochany, ze wszystkich produkcji, w jakich wystąpiłam, właśnie o nim ludzie najczęściej chcą ze mną rozmawiać – powiedziała aktorka.
Zawdzięczam mu moją karierę, ale kiedy oglądasz go teraz, zdecydowanie są w nim momenty, w których musisz się co najmniej wzdrygnąć. Dlatego to dla mnie skomplikowana sprawa. Chodzi oczywiście o dwuznaczną relację granej przez niej Matyldy z granym przez
Jeana Reno tytułowym bohaterem. Aktorka, która w czasie pracy nad filmem miała 11 lat, poruszała ten temat już wcześniej. W wywiadzie z 2020 roku tak opowiadała o swojej roli:
Zdecydowanie zdawałam sobie sprawę, że zostałam sportretowana jako typ lolity. Myślę, że bycie seksualizowaną jako dziecko odebrało mi moją własną seksualność. Sprawiło to, że bałam się być postrzegana w ten sposób i bezpieczne wydało mi się przybranie pozy konserwatystki, komunikowanie "Jestem poważną osobą i powinieneś mnie szanować" lub "Jestem mądra, nie patrz na mnie w ten sposób". O czym opowiada "Leon zawodowiec"?
Leon to płatny morderca z kodeksem honorowym. Jest najlepszy, jednak pewnego dnia łamie swoje reguły i otwiera drzwi Matyldzie, dziewczynce, której skorumpowani policjanci pod wodzą szalonego Stansfielda z DEA zabili całą rodzinę. Chcąc nie chcąc ci dwoje zostają skazani na siebie. Leon uczy Matyldę fachu, a ta w zamian uczy Leona czytać. Między nimi rodzi się więź, która powoduje, że Leon staje się innym człowiekiem. Zobowiązał się on zabić Stansfielda i jego kolesi. Stansfield jednakże jest szalenie nieobliczalnym i przebiegłym przeciwnikiem.
Zobaczcie zwiastun: